Polityka monetarna jest jednym z bezpośrednich czynników makroekonomicznych wpływających na zachowanie się kursu walut. Nie ma nic dziwnego w tym, że rynki reagują odpowiednio na potencjał zmian w kreowaniu stóp procentowych przez banki centralne lub też przez inne z podejmowanych przez nie działań. Głównie mam na myśli tutaj interwencje słowne czy też dodruk pieniądza. Elementy te żywo interesują spekulantów walutowych, którzy w różnych horyzontach czasowych starają się interpretować działania władz monetarnych, aby zyskać na tym jak najwięcej. Jak w kontekście tego wszystkiego wygląda jednak tradycyjna polityka? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w ramach dzisiejszego wpisu.
W Polsce mamy aktualnie okres wyborów prezydenckich, toteż wielu uczestników zastanawia się jak ewentualny wynik może wpłynąć na zachowanie się polskiego złotego względem koszyka walut. Rozważanie to urozmaica fakt, iż w ostatnim czasie złotówka zyskała, dzięki szeregowi kolejnych publikacji wskaźników makroekonomicznych, które pozytywnie zaskoczyły inwestorów. Mam tutaj na myśli głównie odczyty związane z poziomem wzrostu PKB, dotyczące podniesienia skali eksportu czy też ograniczenia niepokojącej deflacji. Wszystko to stało się w momencie, kiedy po fali dobrych danych dla dolara amerykańskiego (średni i długi termin) – zarówno on jak i wspólna waluta europejska, funt brytyjski czy frank szwajcarski, pozwoliły złotówce aprecjonować względem siebie. Zostało to uwidocznione sprowadzeniem w dół kursów wymienialności walut obcych na złotówkę o minimum 1,76% w skali ostatnich 3 miesięcy, licząc w stosunku do kursów z zamknięcia poprzedniej sesji. W kontekście ostatnich obniżek oraz doprowadzenia stóp procentowych w Polsce do najniższego historycznie poziomu – należy bacznie przyglądać się następującemu po nich rozwojowi wydarzeń.
Wracając jednak do sedna, omawiane powyżej kwestie zbiegły się w czasie ze wspomnianą już kampanią. Nawet sama możliwość zmian na najwyższym szczeblu organów państwowych powoduje, że obserwatorzy rynkowi muszą antycypować nieprawdopodobne jeszcze do niedawna scenariusze. Odrzucając na bok przekonania polityczne należy stwierdzić jedno. Ryzyko zmiany bieżącej polityki państwa może być przez zachodnich inwestorów odebrane jako zmniejszenie prawdopodobieństwa przychylności co do kontynuacji podjętych w ostatnich latach działań. Jest to o tyle istotne, że ostatnie lata zostały przez zewnętrznych obserwatorów ocenione, jako przepracowane z korzyścią dla polskiej gospodarki. Odnoszę się tutaj chociażby do wyjścia z procedury nadmiernego deficytu, a także do rozgorzałej dyskusji na temat możliwości korzystnej zmiany ratingu kredytowego dla Polski. W momencie, gdy u sterów władzy zasiądzie nowa (a jednak poniekąd znajoma już) siła, to reperkusje dla gospodarki mogą być nieprzewidywalne. Nie pozostaje to bez potencjalnego wpływu na zachowanie się kursu polskiej waluty.
Przechodząc do podsumowania opartego o konkrety. Gdyby okazało się, że wybory prezydenckie wygra Andrzej Duda, to polski złoty może bardzo szybko oddać wypracowany ostatnio wzrost (niepewność co do ruchów wykonywanych po potencjalnym objęciu urzędu). Szczególnie biorąc pod uwagę zapewnienia co do kwestii przewalutowań, co może sugerować chęć stosowania rozwiązań systemowych wbrew rachunkowi ekonomicznemu. Pozostanie Prezydenta Bronisława Komorowskiego na piastowanym stanowisku pozwoliłoby skupić się na kwestiach makroekonomicznych przy prognozowaniu wyceny polskiego złotego – głównie ze względu na to, że dotychczasowy wariant polityczny jest już uwzględniony w cenie. Znakomicie sytuację tą ilustruje wpis nawiązujący do tego wątku, który opublikowałem wczoraj na Twitterze:
Powiedz mi jaki będzie wynik #wybory2015 , a powiem Ci co stanie się z polskim złotym. #PLN #forex
— Rafał Jaworski (@Rafal_Jaworski) maj 17, 2015
Zdanie to będzie w mocy przynajmniej do najbliższych wyrobów parlamentarnych. Kwestie polityczne mają co prawda zazwyczaj o wiele mniejsze znaczenie dla rynku walutowego, odmiennie od tego jaką wagę przypisują im początkujący uczestnicy tego rynku. Jednak tym razem mamy do czynienia ze scenariuszem, który jeszcze kilka miesięcy temu nie był nawet rozważany, a teraz funkcjonuje jako jeden ze względnie prawdopodobnych. Spełnia się zatem chińskie przekleństwo, które brzmi: oby przyszło Ci żyć w ciekawych czasach. Nie dość, że czasy te są ciekawe na samym rynku walutowym, to jeszcze pierwszy raz od wielu lat mamy do czynienia z tak zaskakującą rozgrywką na scenie politycznej. A najciekawsze jest przecież dopiero przed nami.
© Copyrights by Nazare. All Rights Reserved. Developed by EnvyTheme