Wolność może być rozumiana w różny sposób. Jeżeli zastanowimy się nad tym zagadnieniem pod kątem wykonywanej pracy zawodowej, to temat nie stanie się przez to wcale łatwiejszy do analizy. Istnieją trzy podstawowe perspektywy w których możemy rozpatrywać to czy czujemy się wolni. Mowa w tym przypadku o prowadzeniu biznesu, pracy na etacie czy bezrobociu. Przeanalizujmy zatem temat wolności zawodowej przez pryzmat tych trzech stanów.
Biznes
Bycie przedsiębiorcą stanowi w wielu przypadkach ucieleśnienie wolności zawodowej, bowiem prowadzący biznes jest sam sobie szefem. No ale czy na pewno? Nie chcę tym razem wskazywać na to jakie są różnice pomiędzy samozatrudnionym, a właścicielem biznesu, dlatego skupię się na otoczeniu zewnętrznym firmy. Istnieją przecież przypadki, gdzie kontrahenci z którymi próbujemy współpracować – chętnie weszliby nam na głowę i kazali pracować pod swoje dyktando. Wtedy wolność o której mogliśmy marzyć wydaje się wątpliwa. Istnieje jednak podstawowa różnica pomiędzy wolnością w biznesie, a wolnością na etacie (o tym w dalszej części wpisu). Prowadzący biznes jest w stanie samodzielnie dobierać sobie osoby z którymi będzie współpracował również wewnątrz własnego zespołu. O ile nie mówimy o pracy na wysokim szczeblu w hierarchii przedsiębiorstwa, to taka analogia do prowadzenia biznesu zwyczajnie nie istnieje. Tym samym nie mamy wolności wyboru, która w przypadku prowadzenia biznesu może być nieograniczona. Podobnie sprawa ma się do ustalania własnego czasu pracy lub też dziedziny jaką będziemy się zajmować. Możliwość samodzielnego tworzenia grafiku oraz zakresu swoich obowiązków wydaje się być kuszącą perspektywą, szczególnie gdy dodamy do tego jeszcze teoretyczny brak ograniczeń co do wysokości naszych zarobków. Żyć nie umierać.
Praca na etacie
Bywa, że praca na etacie jest utożsamiana ze współczesną formą niewolnictwa. Zaskakujące jest to jak różnie można podchodzić do tego tematu, bowiem praca na etacie daje również wiele szans, które działając w pojedynkę z ograniczonymi zasobami – mogą być zwyczajnie niemożliwe do uzyskania. Jeżeli pomieszalibyśmy ze sobą pracujących na etacie oraz tych którzy prowadzą swój biznes, a następnie poprosilibyśmy, aby podniosły rękę te osoby, które wracają do domu w ciągu tygodnia przed godzinami wieczornymi oraz posiadają wolne weekendy… To prawdopodobnie uzyskalibyśmy łatwy sposób na to jak można rozróżnić od siebie obydwie grupy. Tego typu spór rozstrzygnięty zostałby zapewne na korzyść etatowców, którzy stanowiliby większość wśród tych z rękami uniesionymi ku górze. W przypadku następnej kwestii o której chciałbym wspomnieć – zajmowane stanowisko ponownie odgrywa znaczącą rolę. Rozważając temat ogółem, to praca na etacie wiąże się z mniejszą odpowiedzialnością, a co za tym idzie większą swobodą działania. Kolejny przykład potwierdzający nieskrępowanie na niektórych stanowiskach etatowych, to możliwość, aby pracy nie zabierać ze sobą do domu. Gdzie zatem podziała się wolność biznesu?
Bezrobocie
Ten punkt nazwany został tak z przekorą. Bezrobocie jest stanem, którego chcący rozwijać się manager musi unikać, a najlepiej nigdy go nie doświadczyć na dłuższą metę. Bezrobocie może być co prawda dobre dla możliwości poprawienia luk w edukacji czy niezbędnych umiejętnościach, jednak jest to o tyle złudne, że przerwa w działaniu w biznesie lub na rynku pracy potrafi cofnąć znacząco rozwój naszej kariery. Tak jak mięsień, który nie będzie trenowany zanika, tak umiejętność odnalezienia się na rynku (pracy czy w danej branży) potrafi zostać ograniczona. Puste miejsce w CV jest elementem, który potrafi odstraszyć nawet najbardziej przychylnego pracodawcę, zatem w wielu przypadkach lepiej będzie wybrać przejściową działalność niż bezczynność. Oczywiście w tych rozważaniach pomijamy element wynagrodzenia, którego w przypadku bezrobocia zwyczajnie nie ma (nie uwzględniam tutaj zasiłku dla bezrobotnych). Pytanie brzmi zatem: czy bezrobocie jest faktycznie stanem w którym człowiek może poczuć się wolnym? Tak, ale tylko pod jednym warunkiem. Jest nim fakt, że osoba bezrobotna jest rentierem, który może żyć z przychodu pasywnego. Prawda zazwyczaj jest jednak taka, że nawet rentierzy, którzy mogliby do końca swoich dni już nie podejmować się żadnej działalności nastawionej na zysk – zazwyczaj aktywnie doglądają swojego portfela, co jest równoznaczne z podejmowaniem działania zbliżonego do prowadzenia biznesu.
Powyższe punkty nie wyczerpują do końca poruszanego zagadnienia, jednak pozwalają wysunąć pewien wniosek. Bezrobocie okazało się być stanem, który jest jednocześnie najdalej i najbliżej wolności. Z jednej strony mamy brak podejmowania działań z uwagi na przestój w karierze, a w drugim przypadku mamy działanie jako rentier, który jest wolny, a wszelkie działania podejmowane są z chęci pozostania aktywnym. Drugą kwestią jest konkluzja, że nawet praca na etacie może dawać większą wolność od prowadzenia biznesu, jednak tutaj wszystko zależy od formy podejmowanej pracy, a także sposobu działania jako przedsiębiorca. Z własnego doświadczenia wiem, że wolnym można czuć się w obydwu tych wariantach aktywności zawodowej. Ostatecznie wolność ta może być przez nas odczuwana niemal w każdym przypadku, gdy tylko odpowiednio ułożymy sobie ten temat w głowie. Mam nadzieję, że niniejszy wpis chociaż trochę ułatwi ten proces.
© Copyrights by Nazare. All Rights Reserved. Developed by EnvyTheme