Wojna walutowa. Arcyciekawa sytuacja.

Home Finanse i rynki Wojna walutowa. Arcyciekawa sytuacja.
Wojna walutowa. Arcyciekawa sytuacja.
Finanse i rynki

Mamy aktualnie arcyciekawą sytuację mającą miejsce na rynku walutowym. Przedmiotem mojego zainteresowania są trzy pary:  EUR/USD, USD/JPY, a także pobocznie USD/PLN.

Pierwsza sytuacja odnosi się do UE, gdzie Mario Draghi, szef ECB zapowiedział, że należy chronić euro przed zbytnim umocnieniem się i bank centralny będzie musiał ingerować, gdy rynek w osobie spekulantów będzie dalej próbował wyciągać kurs eurodolara w górę. Jeżeli dodamy do tego, że długoterminowym optimum dla kursu wymiany między Unią Europejską, a Stanami Zjednoczonymi wynosi 1.3 za EUR/USD, to aktualny poziom 1.4 nie tylko ze względów psychologicznych (jako opór) ale także ze względów fundamentalnych powinien odpychać kurs w dół.

Zgodnie z informacjami fundamentalnymi para walutowa dolar-jen będzie szła w drugiej połowie 2014 roku w górę. Jest to pozycja zgodna z tzw. abenomics, czyli działaniem premiera Japonii Shinzo Abe w celu uzdrowienia gospodarki przez osłabienia jena. Jest to prawdopodobnie jedyny ratunek dla eksport starzejącej się gospodarki. Dewaluacja kursu własnej waluty jest na świecie odbierana jako działanie wątpliwe w odniesieniu do uczciwości warunków wymiany handlowej, jednak coraz więcej gospodarek sięga po tę metodę zwiększania swojej konkurencji na arenie międzynarodowej. Efekt globalizacji widoczny jest tutaj jak na dłoni.

Kurs USD/PLN jest ciągle trzymany przez wsparcie na poziomie 3.0. Bardzo dobrze je oceniłem już wiele tygodni temu, jako poziom wiążący. Ustalanie zleceń obronnych poniżej tego poziomu wydaje się być najlepszym rozwiązaniem, a to również ze względu na dużą presję na osłabienie się naszej waluty w świetle wydarzeń na Ukrainie. Ogromne rezerwy walutowe Rosji utrudniają osłabienie się samego rubla, toteż deprecjacja kursów może wylać się na państwa poboczne, jak miało to miejsce przy okazji ataku na Gruzję w 2008 roku.

Jeżeli EUR/USD w dół, USD/JPY w górę, to USD/PLN da nam też górę.

Warto zauważyć, że w przypadku wszystkich tych rynków jesteśmy bardzo blisko poziomów psychologicznych (wsparć i oporów), kolejno 1.4, 100 oraz 3.0. Wszelkie próby ich przełamania mogą mieć miejsce nawet w ciągu kilku najbliższych dni. Zobaczmy na to również z tej strony, że istnieje ogromne lobby w postaci przedstawicieli gospodarek o których wspomniałem, którym powinno zależeć na wskazywanym obrocie spraw. W przypadku ogromnego mechanizmu naczyń połączonych, jakim jest rynek walutowy – należy stwierdzić, że wskazywane kierunki mają wysoką szansę zaistnienia. Na tym właśnie polega makroekonomia.

Jesteśmy jednak na tyle blisko, że ryzyko działania w opisywanym kierunku rodzi minimalne ryzyko w stosunku do możliwej długoterminowej tendencji. Oznacza to, że na każdą zaryzykowaną złotówkę można oczekiwać 5-10zł premii. Wstrzymywanie się z działaniem na tego typu okazje powoduje, że mogę w większości przypadków się mylić, a w długim terminie i tak zarobię na rynku pieniądze. Tutaj istotny jest nie tyle sam kierunek dotyczący poszczególnych rynków, co jego realizacja przy utrzymaniu wskazanych barier. Zawrócenie kawałek wyżej/niżej może i nie zachwieje poszczególnymi gospodarkami ale sprawi, że „odpalone” zostaną zlecenia obronne ustanowione nad/pod tymi wsparciami/oporami. Warto zatem zawsze uwzględnić +/- 50 punktów przy analizach tej kategorii – szczególnie, jeżeli mowa jest o horyzoncie czasowym dłuższym, niż jedna sesja.

Osobiście mam otwarte pozycje w zgodzie z powyższą analizą. Dolar-jen jest w tej grupie pozycją o najdłuższym horyzoncie czasowym, sięgającym nawet trzech kwartałów. Eurodolar oraz pozycja na osłabienie się polskiego złotego, to raczej kroki o krótszym horyzoncie czasowym sięgającym kilkunastu dni w przypadku szybkiej reakcji rynku lub kilku tygodni, gdyby poziomy psychologiczne miały przytrzymać kurs zbyt długo.

W chwili pisania niniejszego tekstu poziomy prezentują się następująco:

EUR/USD 1.3920

USD/JPY 101.50

USD/PLN 3.0150

Uwaga: Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zamieszczonych na niniejszej stronie internetowej. Żadna z zamieszczonych informacji nie może być traktowana jako rekomendacja.

Powiązane wpisy

7 Comments

  1. „Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje
    inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zamieszczonych na
    niniejszej stronie internetowej. Żadna z zamieszczonych informacji nie
    może być traktowana jako rekomendacja.” – Ach te kochane przepisy 😉 .

    Zastanawiam się czasem jaką odpowiedzialność posiadają upoważnieni do rekomendacji (doradcy inwestycyjnii). Z tego co wiem to również żadnej nawet jak ktoś przez to straci cały majątek.

  2. Sytuacja napięta, a potem się okazuje, że i tak mieliśmy do czynienia z fałszywym wybiciem. Dlatego właśnie wsparcia i opory przy pozycjach opierających się na poziomach psychologicznych traktuję jako strefy, a nie dokładne wartości punktowe (wskazane we wpisie +/- 50p.). Za chwilę najpewniej powstaną długie szpile i kurs pójdzie w kierunku, który wskazałem. A ja dzięki temu zarobię ;).

  3. O!
    Dzieki, przeczytalem, zdazylem zamknac EUR/USD z zyskiem (mialem buy pare dni wczesniej otwarte),
    Nie zlapalo ci stop-lossa?

    1. Miło przeczytać coś takiego.

      W pierwszym z moich komentarzy pod tym wpisem dodałem screena z Twittera, gdzie widać konkretne pozycje i odpowiadające im poziomy obrony. W sytuacji, gdy nie otwieram pozycji na podstawie systemu (podejście mechaniczne), to staram się stosować bufor bezpieczeństwa w postaci kilkudziesięciu pipsów (interwał czasowy dla wykresu D1), tak aby pozycja miała nieco miejsca na oddech.

      Powyższe podejście jest szczególnie ważne, jeżeli próbuję prognozować zachowanie rynku, a nie jedynie reagować na polecenia wydawane przez system. Jest to swego rodzaju dywersyfikacja podejść.

  4. Właśnie zamknąłem USD/PLN ze względu na to, że kurs odbił od jednego z dwóch silnych poziomów oporu. Zakładam, że mój target na poziomie 3.15 w jednym dużym ruchu będzie niestety zagrożony. Zysk na pozycji wyniósł +346 pipsów.

    Jako drugi do odstrzału poszedł eurodolar, który podobnie jak powyższa para odbił niemal dokładnie od wsparcia. Takie silne sygnały techniczne nie dały mi wyboru, dlatego zamknąłem EUR/USD na +197 pipsów.

    W odniesieniu do otwartych pozycji, to Wig20 aktualnie po zamknięciu sesji daje minimalny zysk na poziomie +5 punktów, aczkolwiek USD/JPY jako jedyny wyszedł na minus. Poziom -29 pipsów został osiągnięty z naruszeniem dwóch drobnych wsparć. Przed sobą ma ich więcej, a na końcu jest jeszcze bariera psychologiczna, dlatego też podobnie jak W20 pozostanie otwarty.

    Wynik:
    +1475.88 zł (closed)
    – 94.23 zł (open)

    1. Na początku chciałem pogratulować wpisu, ponieważ ja zakładałem tylko i wyłącznie spadek pary EURUSD ze względu na fatalną sytuację strukturalną w Europie i ewentualną podbitkę USDPLN do okolic 3,10, natomiast we wzrost pary USDJPY nie wierzyłem, ponieważ zakładałem, że dojdzie do głębokiej korekty, przed okresem gigantycznych wzrostów w późniejszym okresie.

      Pomimo niewątpliwie skromnego doświadczenia na rynku forex pozwolę sobie na komentarz obrazkowy do sytuacji.
      Na parze USDPLN pojawił się wzrost ceny USDPLN pomimo słabnącego RSI przy jednocześnie dotknięciu wykresu przez dwie linie trendu na raz.
      Na parze EURUSD zaobserwowałem na wykresie o interwale tygodniowym, że kiedy dojdzie do wybicia oporu na formacji RGR na RSI jest stosunkowo wysokie prawdopodobieństwo na zmianę trendu, jest to oczywiście obserwacja post factum, tym niemniej gdyby hipotetycznie eurodolar osiągnął w długim terminie bardzo niskie poziomy i taka formacja by powstała, myślę, że warto by było to zauważyć.

      Teoretycznie na USDJPY RSI jest bardzo wysoko tym niemniej, jak spojrzałem na wykres tygodniowy, to ta para walutowa potrafiła rosnąć na RSI powyżej 70 przez kilka miesięcy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *