Na wstępie pragnę podkreślić, że nie jest to żadne oficjalne stanowisko dotyczące faktu, że idzie globalny kryzys finansowy. Niniejszy wpis ma subiektywny charakter, a jego celem jest jedynie zwrócenie uwagi na kilka ważnych aspektów, które mają aktualnie miejsce. Jego podstawowym założeniem będzie też fakt, że Czytelnik nie posiada bogatej wiedzy makroekonomicznej oraz biernie interesuje się zagadnieniami z dziedziny finansów i szeroko pojętej geopolityki.
Niestety nawet jeśli nie interesujesz się tematyką rynków finansowych, to zagrożenie z nimi związane dotyczy Ciebie tak samo jak każdego innego!
Istnieje coś takiego jak cykle gospodarcze. Teoria z nimi związana wyróżnia cztery kolejne stany koniunkturalne: kryzys, depresja, ożywienie i rozkwit. Aktualnie jesteśmy w najlepszym możliwym momencie, czyli ostatniej fazie rozkwitu. Ogólnoświatowa prosperity prowadzi większość giełd na rekordowe poziomy. Zazwyczaj wiąże się to ze zwiększeniem aktywności biznesowej, obniżonym poziomem bezrobocia, wzrostem zamówień (inwestycji) oraz pojawieniem się długo niewidzianej inflacji. Opisałem właśnie „teorię książkową”, a okazuje się, że niemal idealnie odzwierciedla ona aktualny stan rzeczy. Dobrze radzą sobie tak samo rynki rozwijające się, jak i te już rozwinięte. Indeks MSCI World obrazujący stan 1656 największych spółek na świecie uznawany jest za wyznacznik globalnego trendu. W momencie pisania tych słów, również i ten wskaźnik znajduje się na historycznych szczytach.
Wykres MSCI World od początku kwotowań (źródło: onvista)
Historia lubi się jednak powtarzać. Zawsze po okresie rozkwitu przychodził następny etap, jakim jest kryzys. Stanem pośrednim jest tzw. Minsky moment1, czyli konkretny punkt, kiedy ludzie przypisują małą wagę wydarzeniom, które dawno nie miały miejsca (ostatni globalny kryzys był w końcu aż dekadę temu). Towarzyszy mu często wzrost poziomu udzielanych kredytów i wspieranie ułatwionego dostępu do pieniądza (aktualnie stopy procentowe są na tak niskim poziomie, że w niektórych przypadkach aż „opłaca się pożyczać”2). Zbyt duża pewność, co do świetlanej przyszłości powoduje zwiększenie finansowania przedsięwzięć spekulacyjnych (np. powstające jak grzyby po deszczu spółki zajmujące się kryptowalutami), co rodzi efekt rynkowej bańki.
Mój tweet na temat Minsky moment
Mówi się, że aktualnie mamy do czynienia z bańką wszystkiego: rynku akcji, obligacji, nieruchomości czy właśnie kryptowalut, by wymienić tylko nieliczne. Niektórzy zakładają, że może to być pewnego rodzaju reset i doprowadzenie cen do poziomów, które we współczesnym świecie są adekwatne do ich faktycznej wartości. Martwi jednak to, że za każdym razem, kiedy duża korekta była tuż za rogiem – pojawiały się komentarze, że tym razem będzie inaczej.
Nie bez powodu czas Wielkiej Depresji roku 1929 przyniósł potrzebę analizowania cykli gospodarczych. Tak samo zainteresowanie tą dziedziną zwiększyło się przy szokach naftowych roku 1973 oraz 1979, a także przy bańce ery spółek internetowych roku 2000, czy kryzysie na rynku kredytów wysokiego ryzyka tzw. subprime w roku 2008, który rozlał się po całym świecie, a jego skutki poznali nie tylko inwestorzy, ale również zwykli obywatele. Rachunek zapłacił przecież jak zwykle przysłowiowy podatnik.
Powyższy wpis wskazuje, że być może jesteśmy w momencie, kiedy za rogiem czyha duże niebezpieczeństwo. Kryzys może przyjść jutro, ale równie dobrze w tym błogim stanie możemy trwać jeszcze dwa lata. Teoria cykli nawet jeżeli jest poparta dowodami, to nie daje konkretnej daty, kiedy poszczególne jej fazy mają po sobie następować.
Nie oznacza to jednak potrzeby zatrzymania się w swoich działaniach ekspansywnych, ale nie zaszkodzi przemyślenie pewnych kwestii:
W takim momencie, jak teraz trzeba zadać sobie powyższe pytania. Są one teraz jeszcze ważniejsze, niż wtedy, gdy kryzys faktycznie już przyjdzie. Teraz możesz wykonać ruch wyprzedzający, który nie musi wcale przeszkadzać Ci w rozwoju. A jak zaczniesz myśleć o tym w czasie kryzysu, to prawdopodobnie będzie już na to za późno. Dzięki większej świadomości będziesz w stanie próbować zachowywać się bardziej racjonalnie, niż tłum. Niestety najczęściej większość na rynku się myli i tym razem będzie pewnie dokładnie tak samo. Czyli przyjdzie kryzys i będzie wielkim zaskoczeniem.
No ale nie będzie tym zaskoczeniem dla nas, prawda?
1 Hyman Minsky był ekonomistą, którego wkład w rozwój teorii cyklów biznesowych jest nieodzowny. Jego ekonomiczne przekonania były czymś między austriacką szkołą ekonomii (pozostawić rynek, aby samodzielnie się równoważył), a podejściem Keynesowskim (interwencjonizm państwowy jest kluczem w zarządzaniu kryzysowym).
2 Zakładając roboczo, że biznes może pożyczyć realnie na poziomie 5% rocznego kosztu finansowania, a sam generuje 8% zysku na podstawowej działalności biznesowej, to chęć do pożyczania jest o wiele wyższa, niż w przypadku, gdyby pieniądz był droższy. Na tej samej zasadzie wiele firm nie zdecyduje się zainwestować w bezpieczne aktywa, skoro przyniosą one zaledwie ułamek zwrotu, jaki uzyskują na swojej podstawowej działalności.
© Copyrights by Nazare. All Rights Reserved. Developed by EnvyTheme