Rok 2012 przyniósł wiele komunikatów na temat tego, jak bardzo rozwinął się rynek publikacji elektronicznych, a ebooki w niektórych segmentach sprzedały się nawet lepiej od książek tradycyjnych. Wtedy też Amazon ogłosił, że sprzedał w Wielkiej Brytanii więcej książek w formie elektronicznej, niż na tradycyjnym nośniku papierowym.
Czytając te słowa dwa lata temu cieszyłem się, że jestem w odpowiedniej branży. W końcu od 2008 roku prowadzę wydawnictwo, które skupia się jedynie na publikacjach w formie elektronicznej. Jak się jednak okazało, radość była przedwczesna, bowiem rynek ten w pewnym momencie się zatrzymał, by wykazywać zaledwie jednocyfrowy wzrost procentowy w skali roku. Ostatecznie okazało się, że odbiorcy chętnie korzystaliby z nowego medium, jednak nie w sytuacji kiedy cena publikacji elektronicznej wcale nie jest znacząco tańsza od wersji papierowej. Powstał impas.
Powstawanie coraz większej ilości tanich tabletów miało zwiększyć liczbę potencjalnych klientów, którym zależy na mobilności i szybkim dostępie do treści. Dane pokazują jednak, że szybciej od rynku ebooków rośnie nawet sprzedaż książek w twardej okładce, co jedynie utwierdza w przekonaniu, że czasy papierowych książek się nie skończyły, a świat wirtualny, mimo iż stanowi potężny rynek – nadal funkcjonuje obok świata realnego.
Osobiście wychodzę z założenia, że ebooki stanowią znakomitą formę dla publikowania treści z dużą częstotliwością (czasopisma codziennie, tygodniki etc.) oraz publikacji, których objętość jest wielokrotnie mniejsza w stosunku do średniej objętości książek tradycyjnych. Patrząc nawet na własne wydawnictwo – treści specjalistyczne, takie jak szczegółowe opisy systemów transakcyjnych czy technicznych kwestii rynkowych, przypominają bardziej instrukcję postępowania, aniżeli kilkusetstronicową opowieść.
Reasumując uważam, że zarówno ze względu na szybkość dostępu do treści w wielu miejscach z poziomu urządzenia mobilnego, jak również w oparciu o kwestie zdrowotne – ebooki są dobre dla krótkich tekstów. W przypadku dłuższego czytania oraz beletrystyki nadal wybieram książki tradycyjne, szczególnie ze względu na ich unikalny zapach, który zarówno przy nowych jak i starszych pozycjach może być czarujący.
Ostatecznie od strony inwestycyjnej ebook nigdy nie okaże się białym krukiem, zatem to kolejny powód dla którego moja – zarówno domowa, jak i biurowa – biblioteka liczy sobie łącznie setki pozycji książkowych ;).
© Copyrights by Nazare. All Rights Reserved. Developed by EnvyTheme