Jak zacząć przygodę na rynku walutowym? (cz. I)

Home Finanse i rynki Jak zacząć przygodę na rynku walutowym? (cz. I)
Jak zacząć przygodę na rynku walutowym? (cz. I)
Finanse i rynki

Wpisów o podobnym tytule jak powyższy jest w sieci bardzo wiele. Różnica polega jednak na tym, że ja chciałbym zająć się jego analizą przez pryzmat doświadczenia zbieranego przez niemal dekadę pracy nad rynkowym rozwojem – zarówno swoim własnym jak i setki kursantów, których miałem okazję szkolić w tym zakresie. Dzisiaj pracuję jako specjalista ds. rynków finansowych oraz dealer walutowy pionu klienta zamożnego w jednym z wiodących banków należących do globalnej grupy kapitałowej, a mimo to pamiętam swoje pierwsze dni na rynku, tak jakby to było wczoraj. Chętnie podzielę się zagadnieniami, które według mojej oceny wydają się kluczowe dla osób stawiających swoje pierwsze kroki w świecie rynku Forex (ang. Foreign Exchange, tj. międzynarodowy rynek wymiany walut).

Zdaję sobie sprawę z tego jak wygląda obraz współczesnego spekulanta walutowego najwyższych lotów, który przedstawiany jest jako ten łączący się ze swoim brokerem (pośrednikiem) z pokładu pięknego jachtu i dokonuje transakcji opiewających na miliony dolarów. Może i bywają w przyrodzie takie osobniki, jednak ja postaram się pokazać obraz nieco bardziej przyziemny, czyli taki w którym operowanie na rynku walutowym może dać wolność, jednak niekoniecznie od razu ekstremalne bogactwo. A na pewno daje fascynację, która może trwać przez lata. Wszystko to będzie przedstawione bez niepotrzebnych dodatków marketingowych, które miałyby promować to czy inne rozwiązanie wspierające handel walutami.

Osobiście zacząłem swoją przygodę w wieku lat 17, kiedy to wujek zaproponował mi pewną pozycję z literatury przedmiotu na temat podstaw rynku walutowego. Inwestycja 100$ przeznaczona na zasilenie pierwszego rachunku brokerskiego pozwoliła mi bardzo szybko wejść w świat realnych inwestycji. Dzisiaj progi wejścia są często jeszcze mniejsze, a platform do handlu jest o wiele więcej. Potem były już tylko pierwsze większe sukcesy oraz bolesne porażki, a także praktyka wsparta lekturą kolejnych 100 pozycji książkowych i wielu serwisów tematycznych. Tak rozpoczyna się dzisiaj wiele pasji – działaniem, czytaniem i obcowaniem z tematem w środowisku z nim związanym. Dzisiaj handel na rynku walutowym zyskał niemałą popularność, wypierając w niektórych segmentach rynku obrót na tradycyjnej giełdzie. Wszystko za sprawą możliwości zarabiania tak samo na spadkach, jak i na wzrostach kursów, a także dzięki niskiemu progowi wejścia oraz szybkości z jaką wszystko się dzieje. Jeżeli dodamy do tego fakt, że rynek walutowy działa 24 godziny na dobę, przez 5 dni w tygodniu, to okazuje się, że ciężko jest innym rodzajom giełd z nim realnie konkurować o przychylność inwestora indywidualnego.

Poznając rynek walutowy, dobrze jest znać na starcie kilka terminów, które ułatwiają selekcję przyswajanych informacji. To właśnie te kwestie mają istotne znaczenie w późniejszym rozwoju, a nie zastanawianie się od samego początku ile tak naprawdę można na tym wszystkim zarobić. Fakt, rynek walutowy to miejsce, gdzie zrodziła się niejedna fortuna ale równie wiele (jak nie więcej) zostało straconych. Chcąc być jednak bardziej precyzyjnym – fortuny te zmieniły tylko swojego właściciela. Dlatego, jeżeli nie chcemy być od samego początku jedynie dawcą kapitału, dobrze jest rozpocząć swoją przygodę od tej bardziej perspektywicznej strony. Jest nią pokorna nauka i stawianie pierwszych kroków w ramach drobnych transakcji, stanowiących pierwsze praktyczne lekcje omawianego fachu.

W nawiązaniu do powyższych słów, kolejny wpis dotyczył będzie pięciu najważniejszych pojęć, które każdy początkujący spekulant walutowy powinien znać. Zobaczymy też gdzie nas to dalej zaprowadzi.

Jak zacząć przygodę na rynku walutowym? (cz. II)

Powiązane wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *