W biznesie jak w szachach – przewidujemy ruchy przeciwnika.

Home Biznes i Startup W biznesie jak w szachach – przewidujemy ruchy przeciwnika.
W biznesie jak w szachach – przewidujemy ruchy przeciwnika.
Biznes i Startup

Pożądaną cechą każdego biznesmena jest umiejętność przewidywania ruchów przeciwnika. Uczestnicy rynków finansowych każdego dnia starają się wyciągnąć wnioski na temat ruchów cen, by na ten podstawie przewidzieć ich późniejszą zmianę. Co ciekawe jest jeszcze jedna gra w której tego typu umiejętności są kluczowe – ta gra to szachy.

Szachy są grą strategiczną w której na planszy (szachownicy) składającej się z 64 pól mierzy się dwóch przeciwników. Gracze rozpoczynają grę z odpowiednią ilością figur z których każdy rodzaj cechuje się inną funkcjonalnością. Ta rozpowszechniona w Indiach gra królów znajduje swoje korzenie aż w VI wieku naszej ery, a mimo to przetrwała do dnia dzisiejszego. Niespełna 20 lat temu, a dokładnie 10 lutego 1996 roku, komputer o nazwie Deep Blue stoczył pierwszą zwycięską partię z człowiekiem. Był to o tyle istotny dzień dla historii szachów, że do potyczki z maszyną stanął ówczesny mistrz-legenda Garri Kasparow. Mimo to szachy przetrwały i kolejni adepci tej dyscypliny sportowej – również z Polski – zdobywają tytuły na arenie międzynarodowej, podczas gdy wielu gra dla samej intelektualnej rozrywki.

Zasady gry w szachy  można poznać w godzinę. 
Umiejętności i wiedzę zdobywa się latami,  
zaś wspaniałą, pasjonującą  rozrywkę szachy zapewnią Ci przez całe życie.

Powiedzenie szachowe

W mojej rodzinie mężczyźni grali w szachy od pokoleń. Często też obserwowałem kilkudniowe potyczki w ramach których toczyły się zażarte boje, gdzie zwycięzca zdobywał uznanie wśród najbliższych. Niestety nigdy nie udało mi się osiągnąć poziomu, który umożliwiłby mi wygraną z moimi mistrzami, aczkolwiek pewien jestem tego, że szachy pomogły mi w rozwoju intelektualnym za młodu. Później w czasie studiów miałem jeszcze jedną przygodę z szachami, którą planuję w przyszłości wznowić i zdobyć przynajmniej podstawową klasę szachową.

Historia szachów posiada również i pewną legendę o podłożu ekonomicznym. Jej bohaterami są cesarz hinduski Shehram oraz twórca szachów o imieniu Sissa-Nassir, który za swoje odkrycie mógł poprosić władcę o spełnienie dowolnego życzenia. W tej historii polegało ono na położeniu jednego ziarenka ryżu na pierwszym polu szachownicy, a następnie podwajaniu ilości ziaren przy każdym następnym, aż do ostatniego pola.1

Okazuje się, że na świecie nie ma tylu ziaren, aby można było zapełnić całą szachownicę zgodnie z powyższymi kryteriami. Historia ta pokazuje, że szachy mogą skrywać w sobie nie tylko ciekawe tajemnice ale także udowadnia, jak kreatywne może być myślenie związane z grą. Nawet jeżeli sama historia nie opisywała potyczki, to każdy chętny jest w stanie samodzielnie wypełnić tę lukę, rozpoczynając od wcielenia pierwszej linijki powiedzenia szachowego w życie – po prostu poznając zasady gry. Później jest już tylko ciekawiej J.

W czasie partii szachowej istnieje jeszcze jedna możliwość, która znajduje swoje idealistyczne odzwierciedlenie w świecie biznesu. Otóż niektóre z pionków po przebyciu drogi niezbędnej do znalezienia się po drugiej stronie szachownicy, mogą zamienić się w co tylko chcą – nawet w hetmana2.


1. Jakow Perelman, Zajmująca matematyka

2. Zgodnie z zasadami gry, każdy pionek po przejściu na ostatnie pole (pierwsze od strony przeciwnika) może zostać zamieniony na jedną z pozostałych figur (poza królem).

Powiązane wpisy

2 Comments

  1. Ja uczyłem się amatorsko szachów na podstawie tutoriali Waitzkina w Chessmasterze, po nauczeniu się kilku podstawowych kombinacji szachowych. Algorytmy z którymi się mierzyłem, mieli nie do końca miarodajne ratingi, byłem w stanie wygrywać maksymalnie z ratingiem trochę powyżej 1600, a o ile pamiętam był jakiś algorytm z ratingiem 1050, który zawsze mnie na jakąś sztuczkę nabrał. Z tutoriali szachowych Waitzkina na pewno sporo wyciągnąłem, ale poświęcenie szachom więcej czasu wymagałoby większego zaangażowania, bądź też jakiś korepetycji.

    1. Moim zdaniem nie trzeba grać na wybitnym poziomie, aby poczuć magię szachów. Nawet pod kątem treningu umysłowego jest to znakomita (lepsza) alternatywa dla współczesnych „strzelanek” na komputer czy konsolę. Oczywiście niektóre gry komputerowe też mogą mieć swoje dobre strony. Uczą przykładowo umiejętności planowania strategicznego w drużynie podczas potyczki typu multiplayer. Do szachów będzie im jednak zawsze daleko, chociażby ze względu na „wyrafinowanie rozgrywki”.

      Tak czy inaczej uważam, że nawet młodsze dzieci mogą znaleźć dużo uciechy w rozgrywce szachowej, tylko dzisiaj zbyt mały nacisk kładzie się na tego typu umiejętności, skoro większość pracy komputer jest w stanie wykonać lepiej i szybciej. Ostatecznie to i tak ludzie programują komputery, co oznacza, że ktoś musiał wprowadzić założenia do algorytmu, aby ten był w stanie odpowiednio reagować na ruchy przeciwnika podczas rozgrywanej partii.

      Sam też korzystam z Chessmastera oraz podstawowych podręczników dostępnych w Empiku. Paradoksalnie to najlepsze miejsce z produktami do rozwoju osobistego: czasopisma specjalistyczne, książki, programy czy gry. Napisałbym nawet może o tym, co można znaleźć ciekawego w Empiku, gdyż w ciągu ostatniej dekady zostawiłem tam małą fortunę. Mogłoby to jednak zbytnio przypominać reklamę, także tym razem sobie podaruję ;).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *