Wiele lat pracowałem w branży szkoleniowej, prowadząc zajęcia z dziedziny finansów. W tym samym czasie wielokrotnie przebywałem po drugiej stronie projektora i uczestniczyłem w szkoleniach jako kursant. Od kilku miesięcy moje życie zawodowe nabrało znacznego rozpędu, a sam zauważyłem, że jedna kwestia jest niezmienna. Nadal zarówno sam nauczam, jak i pobieram lekcje, by nabywać kolejne umiejętności i poszerzać swoje horyzonty.
W rozwoju osobistym istotne są dwa rodzaje szkoleń: miękkie i twarde. Wychodzę z założenia, że bez dopracowanej sfery kontaktów międzyludzkich nie będzie możliwe odpowiednie zaprezentowanie swoich twardych umiejętności, gdyż najzwyczajniej w świecie nikt nie będzie chciał słuchać tego co mamy do powiedzenia, nawet w sytuacji, gdy faktycznie znamy się dobrze na danej tematyce. Paradoksalnie to twarda i rzeczowa wiedza specjalistyczna jest fundamentem na którym budujemy swoją pozycję, jako autorytet w branży. Innymi słowy ponownie okazuje się, że to właśnie interdyscyplinarność jest tak zaciekle poszukiwanym kluczem do osiągnięcia sukcesu.
Profesjonalne szkolenia nie są wcale takie tanie. Większość rozwiązań których dotyczą dofinansowania realizowane są sztampowo, a wartość płynącą z ich przekazu może nie być na tyle wystarczająca, aby warto było poświęcać na nie czas. Nie twierdzę, że każde takie szkolenie jest pozbawione sensu, jednak w wielu przypadkach rozwiązania tego typu mają za zadanie zwiększyć naszą konkurencyjność na rynku pracy lub odróżnić naszą ofertę od innych. Takim sposobem zabijania jest innowacyjność, która w dzisiejszym świecie odpowiada za większość topowych karier lub też nowo powstających fortun.
W związku z powyższym prowadzenie szkoleń może być bardzo intratnym zajęciem. W rzeczywistości branża ta daje ekstremalne możliwości zarobkowe w przeliczeniu na godzinę pracy, a najlepsi (występujący publicznie) potrafią otrzymywać milionowe gaże za zaledwie kilkudziesięciominutowy wykład. Jeżeli ktoś ma wątpliwości to zachęcam do zapoznania się z takimi nazwiskami jak Tony Robbins, Les Brown, Zig Ziglar, Robert Kiyosaki, Brian Tracy czy mój ulubiony Andy Harrington, wymieniając zaledwie kilku.
Prowadzenie szkoleń ma jeszcze jeden pozytywny aspekt. Otóż pozwalają wyrobić sobie wysokiej klasy umiejętności miękkie, które przy okazji omawiania zagadnień technicznych otwierają bardzo wiele drzwi w ramach obiecującej kariery. Szczerze powiedziawszy, jeżeli jeszcze nie miałeś okazji rozwinąć się w tym zakresie, to zachęcam Cię do podjęcia kroków podobnych do moich. Zapisz się do najbliższego klubu Toastmasters i zacznij prowadzić jak największą liczbę szkoleń. Ani się obejrzysz a grupa słuchaczy będzie na tyle duża, że zastanowi Cię jakim cudem tak szybko zdołałeś nauczyć się jak porywać tłumy. Ten dzień będzie kolejnym w którym zdasz sobie też sprawę ze swoich ogromnych postępów w rozwoju osobistym.
© Copyrights by Nazare. All Rights Reserved. Developed by EnvyTheme