Współczesny polski przedsiębiorca lub początkujący startuper ma spory problem chcąc porównywać się do krajowych prekursorów. Otóż oglądając listę 100 najbogatszych Forbes Polska i zastanawiając się jak swoją partię biznesowych szachów rozegrali najbardziej majętni rodacy, można wpaść w konsternację. Zgromadzone majątki są bowiem ogromne, a ich wyceny sięgają wielu miliardów złotych. Sam przez pewien czas czerpałem sporo inspiracji z opisywanych we wspominanym magazynie success stories (z ang. historie sukcesu), co jednak po czasie oceniam jako pewien błąd. Nie jest to może element, który zaszkodził w całej ścieżce rozwoju, jednak uważam, że podstawowe założenie było mimo wszystko błędne. Założenie, które polegało na tym, że pewne ruchy wystarczy naśladować, a sukces pozostanie już tylko kwestią czasu.
Większość postaci rządzących krajowym podwórkiem biznesowym, to gracze dawnej epoki. Wielokrotnie dane im było startować w okresie przemian ustrojowych w warunkach, które są odmienne od bieżącej sytuacji gospodarczej. Przeszło ćwierć wieku temu – pomimo, że byliśmy krajem, który dopiero miał zacząć się bogacić – była na rynku dostępna gotówka, tylko w sklepach nie było odpowiedniej ilości dostępnych produktów. Jak się już pojawiły, to brakowało produktów jakościowych. Właśnie na tej podstawie średnio obrotny przedsiębiorca mógł stworzyć podwaliny dla ogromnego biznesu, który jest teraz przez nas podziwiany z perspektywy czasu. Nie oznacza to wcale (wbrew obiegowej opinii), że każdy mógł stać się z dnia na dzień bogaty. Prawdą jest jednak to, że prawdopodobieństwo odniesienia sukcesu było wtedy wyższe, niż jest obecnie. Chociaż uzależnione w dużej mierze nie tylko od pomysłowości, ale również często od „ulicznego sprytu”, gdyż wolny rynek się w końcu dopiero tworzył.
Dzisiaj nie ma sensu żałować, że nie miało się podobnej szansy. Jeżeli jeszcze nasz okres wejścia w dorosłość odbiega od czasu przemian ustrojowych, to nie ma się nad czym dłużej zastanawiać. Dzisiaj podobną rolę pełni wszechobecny dostęp do Internetu, niskie koszty rozpoczęcia działalności, a także efekt globalizacji. Dzięki takiemu układowi możliwe jest podjęcie wielokrotnej próby założenia własnego, perspektywicznego biznesu bez wysokiego poziomu wolnych środków. Biorąc pod uwagę wskazane możliwości, dzisiaj też na rynku otwartych do nawiązania współpracy jest wiele rozwiniętych przedsiębiorstw. A skoro nie zawsze te same umiejętności niezbędne są do prowadzenia, co do tworzenia biznesu na jego pierwszych etapach rozwoju – podjęcie pracy w renomowanej firmie międzynarodowej jeszcze nigdy nie było równie łatwe. Oczywiście w sytuacji, gdy mamy jej coś wartościowego do zaoferowania.
W związku z powyższym nie jest ważne, że nie przyszło nam żyć latach 90. ,bowiem dzisiaj również mamy dostęp do wielu narzędzi. Innych co prawda, niż nasi dziadkowie czy ojcowie (mam nadzieję, że nie urażę żadnego z czytelników 50+) ale dających również szalenie dużo możliwości. Czy z nich efektywnie skorzystamy, zależy już tylko od nas!
© Copyrights by Nazare. All Rights Reserved. Developed by EnvyTheme