Spekulant na greckim urlopie.

Home Sport i Lifestyle Spekulant na greckim urlopie.
Spekulant na greckim urlopie.
Sport i Lifestyle

Tym razem nieco luźniej, gdyż dopiero wczoraj wróciłem z urlopu na greckiej wyspie Corfu, gdzie z partnerką spędziliśmy urocze chwile. Zanim jednak to nastąpiło musiałem przygotować warsztat do jego opuszczenia. Oto skrót poszczególnych czynności, jakie musiałem wykonać oraz faktów, jakie pokazały, że mogę oddalić się od rynku i na tym nie stracić.

Dzięki pracy na rynku w średnim terminie mogę wprowadzać zlecenia oczekujące na długo przed ich realizacją. Średnio jedno z podstawowych naszych narzędzi, czyli System 212 generuje 15 pozycji w skali roku. Początkowo był on przystosowany do stylu scalpingowego, czyli ultra-szybkiego w którym roczny przydział pozycji realizowany był w ciągu zaledwie trzech sesji. Jest to dobre podejście dla traderów poszukujących wysokich stóp zwrotu, aczkolwiek wymaga ogromnego zaangażowania czasowego i wysokiej odporności na stres. Jako, że sam cenię sobie wolność, to od dłuższego czasu większość handlu realizuję w oparciu o interwał D1. Myślę, że gdy powiem, że aż 80% wszystkich transakcji jest realizowana właśnie w takim horyzoncie czasowym, to nie minę się z prawdą. Reszta to strzały z rodzaju wyszukiwania okazji rynkowych (WOR) lub sporadyczne pozycje daytradingowe, czyli otwierane i zamykane w ramach jednej sesji.

Wracając jednak do meritum wątku, czyli urlopu, to sama możliwość wprowadzenia odpowiednich zleceń oczekujących spowodowała, że odejście od komputera na kilka dni, wcale nie oznaczało dla mnie rezygnacji z zysków. Oto kolejny urok bycia tego typu spekulantem – życie z potwierdzonym przeświadczeniem, że rynek nie płaci za nadgodziny jest ciekawsze. Zawsze i tak przygotowuję sobie platformę mobilną, jednak do użytku tylko w sytuacjach alarmowych, kiedy to samodzielne sprawdzenie rynku jest niezbędne. Kolejne pytanie powinno brzmieć: skąd wiem, że akurat ma miejsce taka sytuacja, skoro jestem 1700 km od swojego komputera? Tutaj z pomocą przychodzi zaufany wspólnik, który wesprze w momencie, gdy będzie to najbardziej potrzebne.  Praca na tych samych systemach transakcyjnych oraz wspólnych rachunkach firmowych ułatwia całą procedurę, gdyż w 99% przypadków jesteśmy zamienni. W końcu nasz system może zaadoptować każdy i taka jest też nasza idea współpracy z traderami. Co do działalności szkoleniowej, to przed wyjazdem musiałem jeszcze tylko poinformować o mojej nieobecności osoby którym pomagam w rynkowej edukacji i już mogłem wskakiwać w samolot.

Wyszukiwanie okazji rynkowych przydaje się też w życiu prywatnym. Osobiście nie lubię przepłacać za cokolwiek. Nie zależy mi na kupowaniu rzeczy tanio, gdyż pojęciu temu często towarzyszy wątpliwa jakość. Sztuką jest kupić produkt lub usługę o dobrej jakości, jednak po rozsądnej cenie. Tutaj z pomocą przyszła mi możliwość spakowania się i wylotu niemal od zaraz, toteż ceny w takim wypadku są naprawdę korzystne. Faktyczne last minute, które realizowane jest na przełomie czerwca i maja opiera się zazwyczaj nie tylko o bliski termin wylotu ale również o rozpoczęcie podróży przed sezonem, a kończenie jej już w trakcie. Jak się okazuje również w hotelach cena noclegu może się różnić nawet dwukrotnie, tylko dlatego, że zamiast czerwca w dacie jest maj. Utrzymuje się to aż do września, kiedy to sytuacja wraca do poprzedniego stadium, a ciepłe kraje mają nadal dużo do zaoferowania. Inną sprawą jest to, że to właśnie w czasie szkolnych wakacji najwięcej rodzin planuje urlopy, głównie ze względu na możliwość wyjazdu z dziećmi poza rokiem szkolnym. Tym samym korzyść z opcji o której napisałem jest związana nie tylko z ceną ale również z komfortem.

Jako spekulant nie mogłem ignorować chęci oceny gospodarki nawet będąc na wakacjach. Wyraźnie pamiętam jak w 2011 roku realizowałem ekstremalnie krótką (nakierowaną na spadki) strategię na wielu rynkach powiązanych ze strefą euro, gdy agencja Moody’s oceniała bankructwo Grecji na 50 procent. Tamtejsze CDSy1 biły wtedy kolejne rekordy, a świat coraz bardziej przychylał się do skrajnych scenariuszy – dokładnie tak jak ma to miejsce przy wielu ostrych kryzysach. Ostatecznie Grecja jednak nie upadła, strefa euro przetrwała turbulencje, a ja straciłem na swoich pozycjach wszystko co wcześniej tego roku udało mi się zarobić na strategii opcyjnej opartej o indeks WIG20. Była to nawet kwota 5-cyfrowa, której bliżej było do połowy swojego przedziału. Plusem było jednak wtedy to, że świadomie ryzykowałem „grając za pieniądze kasyna”, bowiem ostatecznie wystarczyło, aby problemy się zaledwie trochę bardziej pogłębiły, a mój rachunek spekulacyjny zostałby zwielokrotniony. Wtedy niestety akurat się nie udało.

Bardzo możliwe, że Grecja kontynentalna różni się od wysp, aczkolwiek niemal wszyscy Grecy, których spotkałem byli otwarci i przyjaźni. Co ciekawe nie była to maska nakładana na moment rozmowy z turystami ale faktyczne ciepło wynikające z wdzięczności. Na moje oni dobrze wiedzieli, że wszyscy przyjeżdżający ludzie są źródłem ich dobrobytu, a fakt oparcia ratunku gospodarki o turystykę w tamtych rejonach jest szeroko rozumiany. Pewnie dlatego na każdym kroku słychać tylko „Hello my friend!”. Paradoksalnie było to zawołanie prawdziwe, bowiem kto nie lubi osób, które pomagają wyjść z opresji. Pewnie tylko ignoranci.

Ostatecznie z urlopy przywiozłem piękne wspomnienia, dwa dodatkowe kilogramy balastu oraz kilka kolorowych fotek z których wybrałem jedną, aby ozdobiła niniejszy artykuł.

Czas wracać do działania!

 


1. Credit Default Swap – instrument pochodny, którego konstrukcja umożliwia ubezpieczenie ryzyka niewypłacalności danego podmiotu w zamian określone wynagrodzenie.

Powiązane wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *