To jest niesamowity paradoks. Uczą nas, że będąc miłym dla innych ludzi, sprawiamy im tym przyjemność i pomagamy budować społeczeństwo w którym jednostki się wzajemnie wspierają. Prawda jest jednak taka, że największą nagrodą, jaką dostajesz za uśmiech do innych ludzi jest własne spełnienie. I to Ty, a nie ktoś inny zyskujesz na tym najbardziej. Jak to bywa z paradoksami – mogą one prowadzić do sprzecznych wniosków, jednak jestem przekonany, że w dalszej części tekstu uda nam się na powyższych tezach zbudować ciekawe przemyślenia.
Bycie człowiekiem pozytywnym wcale nie musi oznaczać, że będziemy na lewo i prawo szczerzyć zęby w nieszczerym uśmiechu. Bardziej chodzi o to, aby iść przez życie z myślą budowania, a nie niszczenia. Tworzenie relacji z innymi ludźmi w celu wzajemnego uzupełniania się jest bowiem naturalne. Oczywiście możemy myśleć, że wszystko odbywa się bezinteresownie, jednak prawda jest taka, że w wielu przypadkach, zwyczajnie korzystamy na danej znajomości. Nie chodzi tu nawet o to czy dzięki niej jesteśmy w stanie wygenerować określoną korzyść materialną. Wielokrotnie wcale tak nie musi być w dosłownym rozumieniu tego zwrotu. Jednak jak się głębiej zastanowimy, to miłość jest w stanie pchać ludzi w nieokiełznany wir pracy, by zapewnić byt bliskim, a nienawiść dodawać energii do wytężonego wysiłku. O tym czy lepiej ładować się pozytywną czy negatywną energią należy zdecydować samodzielnie, jednak ten drugi przypadek niestety dużo częściej wiąże się z konsumowaniem znacznie większej ilości energii, aniżeli potrzebne jest do efektywnego funkcjonowania.
Człowiek jest zwierzęciem stadnym. Splot relacji międzyludzkich bywa tak złożony, że nie sposób jest wskazać jedną najważniejszą zależność, którą pozytywne nastawienie jest w stanie wygenerować. Dzięki uśmiechowi zwyczajnie łatwiej jest nas lubić, jednak nieszczery potrafi odepchnąć od nas innych. Większość z nas jest w stanie szybko odkryć nieszczere intencje, a nawet jeśli nie, to prędzej czy później same wyjdą na światło dziennie. Dlatego też w dłuższym terminie osoby, które myślą o odniesieniu życiowego sukcesu muszą najpierw zastanowić się nad tym jak pokochać samych siebie. Tylko wtedy będziemy w stanie kroczyć przez życie z uśmiechem i energią, by uszczęśliwiać inne osoby napotkane na swojej drodze. Tak utworzony krąg potrafi powiększać się z zaskakującą prędkością, a nas nagradzać większym prawdopodobieństwem na osiągnięcie swoich celów z pomocą innych. Jest to jednak możliwe tylko wtedy, gdy sami będziemy w stanie pomóc w osiągnięciu celów przez napotkane osoby.
Najłatwiej jest zacząć bycie pozytywnie nastawionym do osób, których darzymy sympatią. W zasadzie to nawet nie musimy nic zaczynać, bowiem w tym przypadku wszystko odbywa się naturalnie. Inaczej bywa w odniesieniu do tych z którymi niekoniecznie jest nam po drodze. Nie zawsze jednak będziemy mieli wybór. Właśnie dlatego nawet, kiedy uważamy, że druga osoba jest nie z naszej bajki, to dobrze byłoby chociaż nie sabotować poprawności posiadanych relacji. Nigdy bowiem nie wiemy czy nasze zachowanie nie wpłynie na tyle pozytywnie na odbiór naszej osoby, że obecny układ zmieni się nie do poznania. Nie mam na myśli oczywiście sytuacji ekstremalnych i znajomości, które już nie są do odratowania (tutaj czasami i tak warto zastanowić się chociaż chwilę nad potencjalnym pojednaniem).
W takich relacjach, gdzie nie ma punktów nie do przeskoczenia, warto jest się starać, by były one jak najlepsze. Tylko wtedy mamy okazję współtworzyć środowisko, gdzie w momencie, gdy zabraknie nam pozytywnej energii, to znajdzie się wiele osób, które będą w stanie oddać nam trochę swojej. Nie dlatego, że chcemy ją od nich wyciągać, tylko dlatego, że najpierw sami zrobiliśmy naprawdę wiele, aby pomóc takową energię u ludzi wykreować. Efekt przyciągania dalej sam zrobi już swoje, a my – wszyscy razem – będziemy na tym równie wygrani!
© Copyrights by Nazare. All Rights Reserved. Developed by EnvyTheme