Wielu z nas ma tendencję do narzekania. Nie potrafimy cieszyć się nawet z drobnych pozytywów, którego każdego dnia nas otaczają. Może wydawać się to trywialne, ale wydaje mi się, że odkryłem receptę na zwiększenie poziomu zadowolenia z życia.
W ostatnim czasie próbowałem różnych ćwiczeń, którymi próbowałem podnieść poziom pozytywnej energii. Najczęściej praktykowanym jest wszechobecny uśmiech. Staram się nim obdarzać jak najwięcej osób w moim otoczeniu. To oczywiście nie oznacza, że nie potrafi ze mnie wyjść również ciemna strona. Ważne jednak, że umiem ją kontrolować.
Każdy z nas ma różne oblicza. Nawet jeśli jesteśmy spójni w tym o robimy i tym jak się zachowujemy. Możemy bowiem balansować, między różnymi spektrami jednej osobowości. I tak dochodzimy do meritum. Czyli tego, jak w perspektywie „szarej codzienności” wpuścić do naszego życia trochę światła.
Tym co bardzo nam w tym przeszkadza jest pochodna narzekania. Ona równie często pojawia się razem z nim, jako nieproszony gość. Mowa o braku umiejętności cieszenia się właśnie z tych drobnych pozytywów o których wspomniałem. Przez to oczekujemy tylko tych wielkich pozytywnych wydarzeń, bez których ciężko, aby uśmiech zagościł na naszej twarzy.
Najczęściej uświadamiamy sobie wszystko, co dla nas istotne dopiero w momencie, gdy to utracimy.
Na powyższej zasadzie doceniamy:
Receptą na więcej radości z życia jest ucieczka przed przeznaczeniem!
Nie mam tutaj na myśli kiczowatego filmu, tylko zasadę, którą należy wprowadzić, aby więcej uśmiechu naturalnie zagościło na naszej twarzy. Jeżeli pomyślmy, że może nam zabraknąć określonego elementu z otaczającej nas rzeczywistości, to łatwiej nam będzie go docenić.
Bez względu na to jak istotna jest to rzecz. Jeżeli bez niej będzie nam nawet odrobinę gorzej, to oznacza, że powinniśmy być zadowoleni z tego, gdy nie musimy się o nią martwić. Tak też dochodzimy do konkluzji całego wątku, czyli zasady, że nawet mała rzecz powinna cieszyć!
© Copyrights by Nazare. All Rights Reserved. Developed by EnvyTheme