Ukończ dobrą uczelnię, zdobądź wymarzoną pracę, wspinaj się po szczeblach kariery i ciesz się wysokimi zarobkami. Jest to typowy plan na sukces osoby, która postawiła na wykształcenie techniczne. W końcu opanowanie danej dziedziny i zostanie w niej specjalistą może faktycznie okazać się bezpiecznym pomysłem na siebie. Takim w który niemal gwarantuje funkcjonowanie nieco wyżej od średniej.
Problem polega jednak na tym, że moim zdaniem średnia, to nie jest to, do czego powinno się szczególnie aspirować. Nawet bycie nieco powyżej może oznaczać tylko tyle, że jednej osobie trochę bardziej się poszczęściło w procesie rekrutacyjnym. Oczywiście szczęście zazwyczaj sprzyja akurat najlepiej przygotowanym, gdyż przecież nie istnieje coś takiego, jak darmowe obiadki. Ważne jest jednak tutaj głównie to, że ciężko jest w opisany powyżej sposób osiągnąć ponadprzeciętność.
Okazuje się jednak, że istnieje umiejętność, która nie tylko nie wymaga formalnej edukacji zawodowej, ale również może być wykorzystana w całym spektrum zawodów, jak również niemal w każdym biznesie (a także życiu osobistym). Nikogo nie zaskoczę nadmieniając, że mam na myśli oczywiście umiejętność sprzedaży. Zaskakiwanie tego typu nie jest mimo wszystko nawet moim celem. Jest nim omówienie zagadnienia sprzedaży z możliwie wielu perspektyw. Stąd cała seria na ten temat w ramach różnych platform społecznościowych.
Zależy mi na tym, aby każdy, kto poświęci czas na zapoznanie się z moimi publikacjami – otrzymał w zamian nagrodą w postaci szansy na uzyskanie rynkowej przewagi.
W kontekście powyższych rozważań należy zadać sobie zatem pytanie: czy większym gwarantem sukcesu od kolejnego certyfikatu technicznego nie będzie przypadkiem opanowanie umiejętności miękkich? W dzisiejszym świecie okazuje się bowiem, że inteligencja emocjonalna zaczyna być o wiele lepiej wyceniana od tej tradycyjnej. Piszę to z pełną świadomością, jako osoba, która poświęciła ponad dekadę na opanowanie tematów finansowych od strony specjalistycznej.
Bez względu na to, jaką drogę obierzemy, to nigdy nie możemy osiąść na laurach. Tak więc najlepszym rozwiązaniem będzie rozwój symultaniczny (interdyscyplinarny). W jego ramach będziemy starali się szukać możliwie najwięcej połączeń pomiędzy opanowywanymi dziedzinami. Celem takiego zabiegu będzie stawanie się naturalnym łącznikiem pomiędzy światem technicznym, a realnym biznesem.
Najwięcej bowiem zarabiają Ci, którzy są w stanie dogadać się z jak największą liczbą osób. Tylko oni są w stanie połączyć fakty z różnych dyscyplin i stworzyć z tego niepowtarzalną wartość dodaną. Jako, że sukces w biznesie wielokrotnie oceniany jest przez pryzmat zarobku. Tym samym kolejny raz okazuje się, że pieniądze będą niczym innym jak punktacją na tablicy z wynikami.
Życie zawodowe, to nic innego, jak mecz w którym bierze udział trochę więcej osób, niż na boisku, przy czym czas w którym ona trwa, to po prostu kilkadziesiąt lat, zamiast kilkudziesięciu minut.
© Copyrights by Nazare. All Rights Reserved. Developed by EnvyTheme