Stres stanowiący pochodną strachu siedzi w nas jako pozostałość procesu ewolucyjnego. Był on niezbędny, by przetrwać w środowisku wymagającym obrony przed czyhającymi niebezpieczeństwami. Dzisiaj w krajach rozwiniętych jednak istnieje w życiu codziennym o wiele mniej sytuacji zagrażających życiu. Większość osób o wiele bardziej przejmuje się tym czy będzie w stanie opłacić rachunki na czas lub czy zrealizuje założony plan zawodowy, aniżeli martwi o swoje bezpieczeństwo. Nie ma przecież takiej potrzeby, gdyż tradycyjną dżunglę zamieniliśmy na biznes, który rządzi się podobnymi prawami – wyłączając jednak zagrożenia utraty życia lub zdrowia.
Stres, to również sam bodziec docierający do naszego organizmu na który możemy w określony sposób reagować. Istnieją oczywiście techniki na ograniczenie wpływu danego bodźca. Jedną z nich jest częstotliwość jego dostarczenia, co sprawdza się w sytuacji, gdy przez powtarzalność pewnych czynności jesteśmy w stanie dostosować się do różnych – niekiedy bardzo ekstremalnych – sytuacji. Dobrym przykładem jest tutaj praca żołnierza biorącego udział w misjach związanych z działaniami zbrojnymi. Oczywiście istnieje duże ryzyko odreagowania w przyszłości przeżytego stresu, jednak w pierwszej kolejności przebyty trening jest w stanie dostosować jednostkę do stawianych przed nią wymagań. Przesuwając granicę obniżamy tym samym prawdopodobieństwo, że sparaliżuje nas strach.
W świecie biznesu stres również bywa nieodzowny. Dzieje się tak dlatego, że wiele decyzji podejmowanych jest w bardzo krótkim czasie, przy czym każda z nich może mieć duże znaczenie dla ostatecznego wyniku od którego często uzależniona jest gratyfikacja osoby wykonującej dane zadanie. Bardzo widoczne jest to w sprzedaży, gdzie miesięczne/kwartalne/roczne plany potrafią kierować intensyfikacją poszczególnych działań biznesowych. Środowisko w którym niemal wszyscy są stale wystawieni na próbę, pozwala jednostkom wykrzesać z siebie moce o które często by się nawet nie posądzały. Mowa tutaj oczywiście głównie o pozytywnej sile napędowej, która pozwala korporacjom realizować swoje cele dotyczące generowanego obrotu. Nie ma nic złego w tego typu motywacji, jednak należy pamiętać, że funkcjonowanie pod ciągłą presją też nie jest dla każdego. Szczególnie, gdy alternatywą jest praca w której nie zaczynamy z każdym kolejnym miesiącem od zera, gdzie naszym celem jest rozpoczynanie od nowa całego procesu generowania przychodu dla firmy. Podobnie mają samozatrudnieni, którzy często muszą najpierw wygenerować określony poziom przychodowości, aby zaspokoić koszty, a dopiero od tego punktu zacząć osiągać przychodowość stanowiącą późniejszy zysk z prowadzonej działalności. Dopiero ten zysk będzie w późniejszym terminie stanowił przychód do budżetu domowego.
Wiedząc, że to właśnie odpowiednie radzenie sobie w stresogennym środowisku jest w stanie zapewnić nam osiągnięcie biznesowych celów – ważne jest, aby umieć sobie radzić z własnymi emocjami. Wszystko po to, aby stres nas motywował do pracy, a nie paraliżował przed podjęciem się kolejnego zadania. Każdy z nas może mieć inny sposób na odskocznię od codziennej rzeczywistości. Ważne, aby element mający na celu odciągnięcie naszej uwagi skupiał się na angażowaniu innych zasobów naszego ciała czy umysłu. Tak więc jeżeli pracujemy fizycznie, to dobrze jest rozważyć czytanie książek czy też programowanie, natomiast gdy pracujemy umysłowo, skupić się na interdyscyplinarnym podejściu do sportu, wybierając przykładowo bieganie stanowiące współczesną formę medytacji. Kluczem jest wybranie takiego zajęcia, które odpowiadając na nasze potrzeby będzie jednocześnie znajdowało się na przeciwnym biegunie, co nasze główne zajęcie od którego chcielibyśmy odpocząć. Wszystko po to, by obniżyć poziom stresu odkładający się w organizmie w postaci kortyzolu (nazywanego hormonem stresu). Pomimo, że ma on kilka pożądanych właściwości, takich jak działanie przeciwzapalne lub chociażby regulowanie poziomu glukozy we krwi, to w zbyt dużych ilościach potrafi działać negatywnie doprowadzając do odkładania się tłuszczu, a nawet insulinoodporności czy obniżenia ogólnej jakości życia. Śmiech i taniec, to podstawowe sposoby na naturalne obniżenie poziomu kortyzolu, jednak od nas ostatecznie zależy jaki z dostępnych wybierzemy. Ważne, aby ostatecznie spowodować, aby stres działał na naszą korzyść, a nie przeciwnie!
© Copyrights by Nazare. All Rights Reserved. Developed by EnvyTheme