Wysoki stopień swobody wolnorynkowej jest współczesnym gospodarkom rozwiniętym i wszystkim pretendującym do tego miana bardzo potrzebny. Jednocześnie nikt dotychczas nie wymyślił lepszej gwarancji od tej udzielanej przez państwo. Nawet złoto nie jest w stanie zabezpieczyć wszystkich przepływów pieniężnych, a tu nagle ktoś wpadł na szalony pomysł w którym brak zabezpieczenia miałby okazać się najlepszym rozwiązaniem. I to wszystko z pogwałceniem podstawowych praw ekonomicznych.
Oto powody dla których bitcoin prędzej czy później upadnie:
- brak znajomości faktycznego twórcy, co może oznaczać ukryte dno
- wirtualny emitent bez problemów związanych z wypłacalnością oznacza równie wirtualne zabezpieczenie
- brak faktycznego podmiotu, któremu fundamentalnie zależy na ochronie swojej waluty
- brak systemu walutowego regulującego funkcjonowanie środka płatniczego
- brak formalizacji oraz nadzoru nad rynkiem wymiany
- mimo ogromnej zmienności sugerującej atrakcyjność rynku, brak jest fizycznego instrumentu bazowego
- znikome bezpieczeństwo utrzymywania kapitału w tej formie z uwagi na ataki cybernetyczne
- znikome bezpieczeństwo obrotu przez ograniczoną odgórnie głębokość rynku, co oznacza wysokie ryzyko manipulacji zewnętrznej
- większość bitcoinów w obiegu jest w posiadaniu małej grupy uczestników rynku, którzy mogą nim dowolnie sterować, co oznacza wysokie ryzyko związane z insider tradingiem (tutaj jest to legalne)
- brak punktów odniesienia do przeprowadzenia faktycznej analizy fundamentalnej
- zbyt krótka historia uniemożliwia wyciągnięcie wniosków statystycznych opartych na wykresie cenowym
- wiarygodność cyfrowej waluty została już raz poddana próbie, każdy kolejny raz zwiększa prawdopodobieństwo eliminacji pseudo-waluty z obiegu
- brak transparentności transferów ułatwia życie szarej i czarnej strefie
Wszystkie powyższe punkty i tak nie mają znaczenia w związku z jednym podstawowym prawem. Państwa, a co za tym idzie banki centralne nie oddadzą władzy nad kreacją pieniądza ludowi, ba nawet nigdy nie powinny tego zrobić, jeżeli chcemy utrzymać społeczną prosperitę. Bitcoin w swojej formie, to rynek zbyt płytki, aby umożliwiał faktyczną alternatywę, dlatego dzisiaj wraca już powoli do roli ciekawostki hobbystycznej. Dużo szumu, a to nic innego, jak kolejna bańka i sen z którego pobudka już niejednego drogo kosztowała, a innych dopiero będzie.
Jeżeli jesteście ciekawi zaciętej dyskusji, mojego szerszego stanowiska w tej sprawie lub też przebiegu mojej spekulacji na bitcoinie, to zapraszam na forum: www.forum.traderteam.pl/viewtopic.php?t=1359
Co my tak naprawdę o bitcoinie wiemy?